Super
sprawą jest to,że jest tutaj darmowa wysyłka (w jakiś 95%) i można
kupić k-popowe rzeczy typu bluzy, plecaki, cokolwiek fanowskiego.
Niestety nie ma tam za bardzo płyt albo zdarzają się za tyle samo, co w innych sklepach.
http://s.click.aliexpress.com/klk/bUVBujqBq
Obsługa
aliexpressa jest bardzo prosta: zakłada się konto jak w innych
serwisach. Płaci się tam kartą debetową. Wpisuje się jej dane, jak w
przypadku amazona. Na przesyłkę czeka się od 2 tygodni do miesiąca
czasu. Jeszcze jednym pozytywem jest to,że w przypadku gdy towar nie
dojdzie lub okaże się inny niż na zdjęciu, to po prostu otwiera się spór
sprzedawcy (opcja open dispute jak się wejdzie w swoje zamówienia) i
sprzedawca oddaje pieniądze. A raczej działa to tak, że dopóki nie
zatwierdzimy w zamówieniach,że dostaliśmy towar i jest wszystko ok, to
pieniądze de facto "wiszą w powietrzu" i dopiero po naszym zatwierdzeniu
są przekazywane sprzedawcy. Na otworzenie sporu mamy standardowo
60,więc przesyłka spokojnie dojdzie do nas. Jeśli zbliża się czas do
przekroczenia 60 dni, a przesyłki ani widu, ani słychu, to naciskamy
open dispute i otwieramy spór z powodu nie otrzymania towaru i już.
Jeżeli dostaliśmy towar i mamy do niego zastrzeżenia, to też naciskamy
open dispute i wybieramy towar niezgodny z opisem.
Ogólnie ten cały aliexpress to wersja taobao po angielsku, tylko,że na taobao nie wysyłają do Polski i jest on po chińsku Oba serwisy należą do grupy Alibaba.
Aha,
jeżeli ktoś lubi super kawaii rzeczy (w końcu to też tematyka związana z
Azją XD) to tu ma normalnie raj. Sama zamówiłam z tej stronki takie
super urocze puzderko z tej stronki i jestem bardzo zadowolona.
http://s.click.aliexpress.com/klk/N7ieYfEUj
Są
tu także azjatyckie kosmetyki.Jest tu dosłownie wszystko, to takie
chińskie allegro. Powiem też otwarcie,że tutaj można kupić podrobione
rzeczy typu: torebki, buty, ubrania znanych firm za bardzo niską cenę. W
końcu w Chinach wszystko produkują.Nie dajcie się nabrać na super
oferty allegro na przykład,że sprzedawca sprzedaje jakieś air maxy za
180 zł (w sklepie z 300 albo więcej), a na ali jakieś 30 dolarów. I
sprzedawcy na allegro (i wszelakich "ekskluzywnych butików" na fejsie)
piszą,że sprowadza bezpośrednio z Chin i czeka się 4 tygodnie. On kupuję
właśnie na aliexpress i paczkę dostajecie prosto od chińskiego
sprzedawcy. Nawet nie ponosi sprzedawca kosztów wysyłki po Polsce.
Średnio 50 złoty w kieszeni ma na jednym zamówieniu,że kliknął na
aliexpress i zamówił na adres klienta. Prawda,że niezły interes? No to
na tyle. Gdyby ktoś miał jakieś pytania, to niech piszę pod postem.
Jeszcze zabieram się za przetestowanie innych chińskich serwisów. Jeżeli
mi się uda, to wstawię je także.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz